Łódź wypłynęła jeszcze przed trzęsieniem ziemi w marcu. Teraz została, wraz z połowem, zdana sama na siebie, ponieważ jej docelowy port, znajdujący się 80 km na północ, w mieście Kesennuma, został zniszczony.
Spółka Mastunaga także odczuła skutki trzęsienia ziemi i tsunami. Poziom wody przy wejściu do fabryki podniósł się o 30 cm i brakowało ryb. Chociaż Mastunaga nie posiadał sprzętu do wyładunku połowu tuńczyka pasiastego, jednak mimo wszystko postanowił podjąć się tego zadania.
Miał zaledwie 48 godzin. Poprosił więc o pomoc znajomego, który pokonał 500 km, żeby przywieźć potrzebny sprzęt do Shiogamy. Przygotowanie i rozstawienie go zajęło im cały dzień.
Wszystko było gotowe jeszcze zanim łódź dotarła do Shiogamy i dzięki zdolnościom przywódczym Mastunaga udało się uratować 300 ton cennego tuńczyka pasiastego.
Kenji Matsunaga pochodzi z miasta Yaizu w prefekturze Shizuoka, w którym znajduje się jeden z największych japońskich portów do wyładunku tuńczyka pasiastego i tuńczyka białego. Zanim przeniósł się do Shiogamy, przez lata zarządzał przetwórstwem tych gatunków w swoim rodzinnym mieście. Po przeprowadzce do Meiho, zauważył, że dostaw tuńczyka często brakowało.
Niespodziewanie katastrofa przyniosła nadzieję. Udany wyładunek zainspirował Matsunaga, który już wcześniej myślał o rozpoczęciu połowów na własną rękę. Dostarczenie tuńczyka do Shiogamy sprawiło, że dostrzegł przyszłość dla swojej firmy i dla regionu.
Prawo japońskie ogranicza liczbę statków rybackich mogących prowadzić połowy w tym samym czasie, więc Matsunaga musiał poczekać, aż ktoś zrezygnuje. Ostatecznie kupił łódź z Kiusiu, ale bardzo chciał zarejestrować ją w Shiogamie zgodnie ze swoim postanowieniem, by ożywić lokalny przemysł po tsunami. W 2012 r. łódź pod nową nazwą „Meiho Maru” dała początek nowemu łowisku.
Matsunaga w przeszłości doświadczył już problemów związanych z zaopatrzeniem, więc tym razem swoje przedsięwzięcie oparł na nowej zasadzie – zrównoważonych połowach. Jeśli ma poławiać tuńczyka, dostawy muszą być regularne – zarówno dziś, jak i w przyszłości.
8 czerwca 2013 r. w Shiogamie miał miejsce pierwszy wyładunek tuńczyka białego, złowionego wędami ręcznymi z wędziskiem (ang. pole-and-line) przez Meiho Maru. W 2015 r. Matsunaga zgłosił rybołówstwo do certyfikacji według standardów MSC (Marine Stewardship Council) i w 2016 r. uzyskał certyfikat zrównoważonego rybołówstwa. Było to dopiero trzecie rybołówstwo w uwielbiającej ryby i owoce morza Japonii, które zdobyło certyfikat i uznanie na rynkach światowych.
Matsunaga, który zawsze miał na uwadze szerszą perspektywę, zgłosił także swoją spółkę Meiho, zajmującą się przetwórstwem, do audytu wstępnego w zakresie standardów MSC w łańcuchu dostaw. Teraz również przetwórnia jest certyfikowana i stała się częścią globalnego systemu zaopatrzenia w ryby i owoce morza ze zrównoważonych połowów z możliwością identyfikowalności produktów.
Od tej pory tuńczyk firmy Meiho z niebieskim certyfikatem MSC na opakowaniu sprzedawany jest w największej sieci supermarketów w Japonii – Aeon.
Dzięki wizji i ciężkiej pracy Matsunaga rybołówstwo ma przed sobą świetlaną przyszłość w miejscu, w którym stanowi ono podstawowy element życia. Matsunaga pamięta jednak ciężkie czasy i wie, jak ogromny wpływ, nawet na tak długotrwałe tradycje, mogą mieć klęski żywiołowe. Matsunaga regularnie odwiedza lokalne sanktuarium - to kolejny stary zwyczaj przynoszący pociechę. Tam modli się o bezpieczne żeglowanie łodziami Meiho, powodzenie łowiska, firmy i całego regionu Tōhoku.